Okazało się, że dziecie Nasze jest całkiem słodką istotą. Na tyle słodką, by dostać w prezencie misia. Ale nie byle jakiego misia! Bo misie można kupić. I przecież jest ich całe mnóstwo. A ten miś to wyjątkowy miś. Szydełkowy miś.
Prezent ten Kluska dostała od Zuch Dziewczyny. Trafiłam do niej na Instagramie. Zachwycona tym co tworzy, oglądałam, przeglądałam, wzdychałam i komentowałam. Ania okazała się bardzo sympatyczną istotą:) Od słowa do słowa- doszła do nas paczka. A w paczce...
Misia można prać, nie barwi, nie niszczeje. Można też nim rzucać, memłać, gryźć. W zasadzie miś jest niezniszczalny. Przynajmniej w rękach Mii.
Połączony z "kocykiem", który w naszym przypadku jest kolejną powierzchnią do memłania.
A, że to opcja handmade to już w ogóle ochy, achy i pełne pokłony w stronę Ani.
I jeszcze raz- dziękujemy!
Piękny ten miś! Może zamówię takiego dla Julcia:)
OdpowiedzUsuńBosz, czuję się wzruszona, aż mi się buzia od samego rana uśmiecha :))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńZastanawiam się tylko jakim cudem ja dałam jakąś uciachaną w połowie wizytówkę!
Jaka uciachana? Cale sa, foto pewnie takie!:)
UsuńOkej, na małym wyświetlaczu to inaczej wyglądało niż na kompie :)))))
UsuńFenomenalny ten Teddy Bear...
OdpowiedzUsuńZamarzyłam też! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny miś!
OdpowiedzUsuńI super fota Mii i Mikołaja :)
Piekne to! No rewelacja. Lece obejrzec wiecej!
OdpowiedzUsuń