Wchodząc na bloga Agaty zawsze mam uśmiech na buzi. Bo zdjęcia ładne, treść fajna i konkretna. Napisane tak jak lubię. Trochę teorii w połączeniu z praktyką. Świat kobiecy, matczyny, dziecięcy. No lubię no.
Ale wracając do tematu bo w tych komplementach się zgubię i od wątku głównego odejdę...
Ostatni post tyczy się tego co wyżej wymieniona Pani sobie marzy. Na Święta ofkors. No i mnie myśl naszła co takiego uszczęśliwiłoby mnie tak bardzo bardzo... I na początku pustka. Bo myśli me szły w stronę praktyczną. No wiecie- pokrywki na patelnie, szklanki nowe;) Ale stop! Przecież to moje marzenia. A jak moje to przecież innym służyć nie muszą. No chyba, że Lubego oko;)
No i poszło...
1. Skórzane spodnie. Albo woskowane. Bo moje już ku końcowi...
2. Meteory Guerlain. I tutaj zaczyna pustka świecić. I odcień 03 bym poprosiła
3. Ramoneska. Proszę?
4. Rozświetlacz Benefit. No w końcu i ja muszę mieć to cudo
5. Odzywa się we mnie typowa baba. Zegarek taki ładny no...
6. Lilou. Bo te co mam albo do wymiany (sznurki..a sklep tak daleko...) albo ciut nieaktualne. A marzą sie takie dzieciowe zawieszki
7. Pajdżama. Obcisły dół, luźna góra
8. Suszarka. Nie znam się.
9. Ciate. Lakier z bajerem
10. Nic na to nie poradzę... ( to jak będzie? )
11. Bo jak już woski kocham to może świeca jakaś...?
Więcej grzechów nie pamiętam, ale spoglądając na ten kolaż muszę stwierdzić, że nie dość że kolorystycznie uderzyłam w te same tonacje to jeszcze monotematyczna ze mnie bestia... No ale Gwiazdor* chyba zrozumie co?
A jak tam Wasze listy? Wysłane?
*macie Gwiazdora, Mikołaja czy kogo? (oczywiście chodzi mi o grubego gościa co prezenty przynosi, tego co to się za dzieciaka w niego wierzy )