Do tej pory nie brałam udziału w projektach i innych cudach, z braku czasu i chyba chęci.
Ten jednak rzucił mi się w oczy na jednym z ulubionym blogów i swoim zdjęciem zachwycił.
Więc postanowiłam, że i my swój portret raz w tygodniu pokażemy.
Zdjęcie z poranka kiedy umierająca z bólu brzucha matka walczyła z rozpaleniem kominka, a dzieci żyły własnym życiem. Pomimo cierpienia (o którym wiedzą tylko baby) poleciałam po aparat i powstało zdjęcie idealnie nadające się do wstawienia w ramach Projektu 52.
Z opóźnieniem dołączamy. Czy nadrobimy poprzednie? Cholera wie. Ale będziemy do końca.
Btw Polson dzielny bądź!
O jejuśku! To zdjęcie jest przegenialne i komiczne:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne zdjęcie, pokazuj takich więcej :)
OdpowiedzUsuńSłodziaki słodkie lukrowe hehe. Polson słodziakuje Ciotce i był przedzielny tylko purpurowy ale się zlitował i łzy nie uronił. Matka tak bo to 5 stów. Mua 5/52
OdpowiedzUsuńhe he zabawna fotka.. Fajnie, że złapałaś to w takim momencie :)
OdpowiedzUsuńHAha, świetne!
OdpowiedzUsuńO kurcze jaka ona duża ! Moja Zojka ma 21 mies 9400 gram 75 cm, przegoniłyście nas!
OdpowiedzUsuń