czwartek, 30 października 2014

Zajęci chociaż na chwilę.

Mia z wirusem, Miki podziębiony. Nic wielkiego, ale jednak uziemieni. Temperatura Najmłodszej nie pozwala wychodzić, z resztą pogoda dzisiejsza nie zachęca. Więc walczymy w domu. Szału nie ma bo dużo pracy przede mną...Kilka pluszaków do uszycia na zamówienie, plus w końcu chcę zrealizować to co w mojej głowie siedzi...I ciężko. Bo Mia uczepiona jak rzep, marudna i jęcząca. Miki wynudzony. I choć staje na głowie robiąc co się da- no nie wystarcza. Help! Jakieś pomysły? Jak ich zająć? Co dać, żeby pomogło...?