piątek, 29 marca 2013

Białe Święta

To tylko mi się wydaje, że o tej porze powinno być ciut więcej Słońca i tak jakby.. ekhem...mniej śniegu?
Nie chcę już grubych kurtek, w których ledwo ledwo się dopinam. Nie chcę szalików, rękawiczek i czapek... Chcę ubrać trampki lub inny but, chcę wyjść poza dom choćby w lekkiej narzutce... Chcę cieszyć się zapachem wiosny...wypatrywać świeżych kwiatów...
Coś z tym zrobić trzeba. Kolorów trochę wprowadzić. Może doniczka gdzieś na parapecie z odpowiednią do pory roku ( nie pogody!) rośliną?
Męczy mnie to już. Siedzenie w domu, chorowanie Małego Człowieka, ograniczenia...
Czegoś mi trzeba, a tak bardzo boję się na głos powiedzieć czego...
 Oby z prawdziwą Wiosną przyszedł uśmiech. 

I my. Z dziś. Trochę na przekór samopoczuciu..





poniedziałek, 25 marca 2013

Tkaninowe nowości

Maszyna ogarnięta, pierwszy komplet pościeli skończony... i w końcu znalazłam materiały idealne:)

Ochraniacz w beżach i kropkach.



Pod materacem, żeby przestrzeń nie raziła, prosty i pasujący do powyższych kropek beż...

A pościel? Pościel miętowa, z lamówką ułożoną w łuk w górnej połowie kołderki i doszytymi do niej chorągiewkami w różowo-białe paski i krateczkę..









I to właśnie będzie mój idealny komplet...:)




Zamówienie złożone. Teraz tylko czekam aż wszystko to wpadnie w moje ręce...i pod igłę:)

 (Zdjęcia pochodzą ze stronki sklepu. )




piątek, 22 marca 2013

Ostatni dzień

Dziś mamy 29t6d ciąży. Jutro wybija (jak dla mnie) magiczne 30. Jakieś zmiany? Dodatkowe ciążowe dolegliwości, które pochłaniają mi część poranków;) Ale nie zamierzam już narzekać. Widocznie tak mam i pogodzenie się z tym to chyba najlepsze wyjście. Bo ileż można uprzykrzać bliskim codzienność marudzeniem... Mia zdrowa, dolegliwości przejdą...i tego się teraz trzymam:) Dość mocno naładowana pozytywną energią staram się wykorzystywać dni najlepiej jak potrafię.
Oczywiście nadal wiszę na dziecięcych stronkach poszukując nowości do Maluszkowego kącika, ale dodatkowo spędzam czas kreatywnie, twórczo. Sówki, które zrobiłam do Naszej karuzeli spodobały się wszystkim, co napędziło mnie do dalszego działania...gotowe czekają już dwa kolejne zestawy filcowych stworków. Teraz "tylko" pałąk, połączenie wszystkiego w całość, ostateczna decyzja co do nazwy, logo... i działam. Bo lubię, bo chcę, bo wypalić musi. I koniec!:)




Troszkę Nas. w Ten ostatni dzień Dwudziestu.




I jeszcze jedno na koniec...serdecznie zapraszam na bloga cudownej Agaty  na What We Wore. Świetna akcja i zabawa! My za swoje zabieramy się po weekendzie...:)))


piątek, 15 marca 2013

czwartek, 14 marca 2013

Butterflies

Jak to na babę przystało, ciężko mi się trzymać jednego zdania. Niby wydaje mi się, że coś już na 100% wybrałam, aż tu nagle do głowy wpada nowy pomysł... Inspiracji w necie jest całe mnóstwo, a ja sama też raczej wiem jak chcę, żeby kącik Naszej Córeczki wyglądał. Miały być wielorybki, a prawdopodobnie będą motyle... Miała być naklejka, a będzie 3D;)
W odcieniach brudnego różu, szarości, beżu i brązu... Wiem już z którego boku mają odfruwać i w którą stronę lecieć... myślę, że właśnie takim obrazkiem chcę witać każdy nowy dzień.














Kolejne do odhaczenia...mamy wózek:)


sobota, 9 marca 2013

Pierwsze 4 koła

Wybór wózków jest tak ogromny, że głowa mała... a trzeba rozsądnie do tematu podejść...i ładnie;)
Miki woził się w ślicznym brązowym ( w kratkę) Roan Marita...i choć wózek był duży i wizualnie mocno do mnie przemawiał- jego waga i właśnie ta wielkość z czasem zaczęły przeszkadzać... teraz szukając czegoś dla Córeczki, wiedziałam mniej więcej, w które drzwi pukać. 
Pod uwagę brałam cenę, funkcjonalność, wagę...i rzecz jasna wygląd;) Tutaj pewną "przeszkodą" był również Luby jak i moje własne wymagania... bo nie chciałam nic typowo babskiego, nic pstrokatego... Nic co tak bardzo rzuca się w oczy czy razi różami. 
Po dosłownie miesiącach przeglądania wybór padł na X-Lander X-Move. Oczywiście firma ta została przeze mnie odrzucona na samym początku...bo wydawało mi się, że tak dużo tego, że wszyscy nimi jeżdżą... ale nawet jeśli- to też o czymś świadczy. W tym przedziale cenowym to zdecydowanie nr 1. W zasadzie to moja czołówka biorąc pod uwagę nawet te niby lepsze, droższe.
Wózek wybrany, pozostał kolor...i to zajęło drugie tyle;) Ostatecznie stanęło na nowościach-  Africa Limited i America Limited...z czego ten pierwszy urzekł mnie bardziej. 

Ale tutaj do akcji wkroczył Luby, który stanowczo powiedział, że takowym jeździć nie będzie;) Tak więc zostaliśmy w wersji piaskowej...
Ha! Jednak, żeby nie było tak łatwo... znalezienie wersji Limited graniczy z cudem ( już nie dziwi mnie dopisek LIMITED..bardziej LIMITED być nie można) . Jak były-to skończyły się dawno, bo sklepy dostały sztuk 3-4. I nie wiadomo kiedy będą... Porozsyłałam maile gdzie się dało, dzwoniłam, pytałam...aż w końcu dzisiaj rano dostałam odpowiedź ze sklepu Dino . Jest! Jest zarezerwowany dla nas...

Teraz tylko czekam na zwrotną informację co, kiedy, jak... i już doczekać się nie mogę...:)Kolejny punkt do odhaczenia z Wyprawkowej Listy.


Btw. mamy dziś 28t. Trzeci trymestr...:)

piątek, 1 marca 2013

Pierwsze Szycie

I choć brzuch czasami nie pozwala, tchu brak kiedy pozycja zła, rozpruć trzeba bo maszyna wpadła w chwilowy szał, albo nitka poszła nie tam gdzie powinna...
I choć wzór kołderki to nie ten wymarzony ( takowy będzie następny).... to już uśmiecham się na myśl, że Córka Nasza w tak wyjątkowej pościeli spać będzie...