Są i one:) W końcu dotarły wymarzone meble... powstałe w mojej głowie, stworzone przez Lubego. Są idealne... Dokładnie takie jakie być miały.
Jak widać- kącik jeszcze nie jest skończony. Na ścianie wylądują motylki zamiast ramki, uchwyty do komodowych szuflad wybrane...Do zrobienia pozostała karuzela ( pałąk), ochraniacz i materiał pod materac ( choć tu pewności już nie mam czy potrzebny...).
Po dość sporej ilości wylanych łez szczęścia, doprowadziłam się do ładu i poukładałam to co poukładać trzeba było:) Teraz już jestem spokojna...
Dziś ostatni dzień 36. tygodnia. Od jutra ciąża oficjalnie donoszona:)
Btw. Dziękuję wszystkim za życzenia;*
Piękne mebelki, jak z katalogu! :) G. sam je zrobił?
OdpowiedzUsuńzaprojektował:) u niego w firmie robili:)
UsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuńGratuluję donoszonej ciąży :))))
ale piekne te mebelki ;]
OdpowiedzUsuńDziekuje w imieniu Pana Taty:)
UsuńMebelki cudne ale najważniejsze, że Mia donoszona. Mam nadzieję, że z moją Kają będzie podobnie :)
OdpowiedzUsuń( i mam wielką nadzieję w następny poniedziałek potwierdzić płeć, którą poznałam wyjątkowo wcześnie ).
Bardzo ładne łóżeczko. Córa też będzie mieć białe, tylko już nieco większe ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje oczywiście, i pozdrawiam :)))
O jaka mila odmiana, blogujacy tata!;)
UsuńAleż śliczne są te meble ! IDEALNE ! :)
OdpowiedzUsuńłóżeczko świetne! ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na reszte komody ( uchwyty do szuflad i boki na gore..cos jak przy przewijakach:) ).
Usuńcieszę się, że jesteś spokojna. niby nic a jak wiele znaczy:)
OdpowiedzUsuń