czwartek, 2 kwietnia 2015

Czwórka Dzieciorów

Ja nie wiem z czego to wynika, ale my serio niewiele problemów z tymi dziećmi mamy...
Dziwne są jakieś. Buntów brak, większych kłótni też.
Najczęściej słychać "CIOCIA! A XY TO I TAMTO!" "MAMO! YX TAMTO I TO!". 
Typowa rywalizacja podsycana podcinaniem skrzydeł i kopaniem dołków pod resztą. Ale i to jakieś unormowane. 
Jedno jest pewne-myślę, że niewiele rodzeństw (tak. są rodzeństwem) bawi się wspólnie tak jak Oni.
Bo koniec końców i tak się tulą, ściskają i żyć bez siebie nie mogą:)


3 komentarze:

  1. Oby zawsze się tak kochali i byli za sobą :))

    OdpowiedzUsuń
  2. normalka :) ja zawszę mowię, że to love/hate kind of relationship :D

    OdpowiedzUsuń
  3. oby jak najdłużej, U nas też tak zawsze jest ale tylko na początku po kilku godzinach się zaczyna szał ciał a już nie mówię jak mali goście przyjezdzają więcej niż na dobę :)

    OdpowiedzUsuń