niedziela, 19 października 2014

Anonimowość?






Jakiś czas temu w tv kolejny już raz poruszony był temat blogowania, dzieci w neci itp. Bo tak w zasadzie...to co nam, rodzicom, daje prawo wystawiać dzieci pod publikę? Jakim prawem pokazujemy je Światu? Ja sama to lubię, lubię się nimi chwalić, pokazywać, chwalić i chwalić i chwalić...ale czy mogę? Moje są. Ale są też...swoje. To "tylko" mój blog, a co z tymi, które na siebie zarabiają? Bo jakby nie patrzeć- wykorzystywane są do tego wizerunki dzieci. Nasze...no, ale nadal to nie My prawda? Często słyszałam, że tak łatwiej rodzinie pokazać i bla bla bla. Ale skoro na bloga wejść mogą, to prywatnego maila też odbiorą czyż nie?
Idąc taką też myślą- więcej zdjęć dzieci nie dodam. Tzn..dodam. Jednak nie będzie ich tyle, nie będą tak bardzo pokazane. Nie chcę, żeby za te kilkanaście lat miały coś przeciwko. Wiem, że zdjęcia tutaj nie pokazują nagości, myślę (i mam nadzieję;)), że są ze smakiem...ale jednak. Jednak to nie ja na nich jestem. 
Tak samo nie popieram wpychania małych dzieci w reklamy i inne dziwne rzeczy. Nie dopóki same nie zdecydują że chcą. Tutaj- to ja wybieram. To ja decyduję. Nie one. Bo nie rozumieją. Bo nie wiedzą. Postaram się zastąpić niezastąpione;) Może innymi zdjęciami, może ta mała rączka Mii wystarczy, żeby pokazać to co chcę... Ale za dużo zła na Świecie. To kolejny powód, który przekonuje mnie o tym, że ich twarze powinny pozostać "anonimowe". 
Mam nadzieję, że mimo wszystko- zostaniecie. 


13 komentarzy:

  1. myślę że większość ... wróć... ja czytam Was bo Was lubię o ! i ja Donka też nie pokazuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tu jestem cały czas:) jednak przez choroby dzieciaków plus sporo pracy i realizacja planów po prosu tego czasu mam odrobinę mniej;) czas ten jednak dał mi do myślenia..jak widać;)

      Usuń
  2. Twój post daje do myślenia...

    OdpowiedzUsuń
  3. Też o tym myślałam jakiś czas temu.
    Z wizerunku Lil całkowicie nie zrezygnuję, bo w zasadzie cały blog się opiera na małej.
    Myślę, że pewnie ograniczę zdjęcia, ale to wszystko z czasem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie..blog opiera się na niej. ja tego nie chcę. chcę tu pisać o macierzyństwie ale nie wykorzystywać do tego wizerunku dzieci.

      Usuń
    2. No tak. Na taką zmianę potrzeba czasu. Nie chce się tak drastycznie odciąć i zacząć inaczej.
      Z czasem sukcesywnie zdjęć będzie mniej, a więcej tekstu.
      Teraz i tak chciałabym dociągnąć do końca projekt 52 :)

      Usuń
    3. przecież nie trzeba zaczynać od początku. nie trzeba inaczej...:)no...nie tak drastycznie:) myślę, że i bez buzi dziecka takiej wprost do aparatu da radę pokazać to co się chce..:)

      Usuń
    4. Nie, nie. Nie chodziło mi, że od początku :)
      U nas zmiana będzie tylko powoli. Zakończymy P52 i wtedy już będziemy się ograniczać.
      Myślę też, żeby więcej dać siebie. Nie tylko macierzyństwo, ale też jakieś kobiece tematy.
      Zobaczymy co z tego wyjdzie :)

      Usuń
  4. często o tym myślę, nawet wrzucając zdjęcie moich słitaśnych ;) dzieci na fejsa, ale kurde zawsze próżność wygrywa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha:)tak, mam to samo;) urokiem fb czy insta jest to, że można chociaż względnie zablokować galerie czy ustawić na odpowiednią "widownie"..wiadomo, że pewnie to umowne mocno, ale nie wierze, że przeciętny śmiertelnik chciałby włamać się na konto, żeby fotki pooglądać;D
      z blogiem jest inaczej...no, chyba że i jego ustawie na prywatnego;) jednak nie taki mam cel. muszę dzielić się ze światem swoimi mądrościami haha:P więc tutaj, na blogu, dzieciory będą ale w "umniejszonej" wersji;)

      Usuń
  5. Hmmm od wczoraj siedzi mi w głowie to, o czym dziś czytam u ciebie - przypadek?
    Ja też na blogu chwalę się dziećmi - są moje, są cudowne, mądre, piękne, kochane... chciałabym się tym dzielić i szlag mnie trafia, że ja nie robiąc nic złego muszę zacząć myśleć o chronieniu ich przed kimś - nie znamy zagrożenia, nie wiemy czy to będzie jakaś chora osoba czy po prostu złodziej, który ukradnie zdjęcia i wykorzysta je nie tak jakbym ja tego chciała :( złości mnie to i wkurza... ale kurka to co piszesz ma sens... czy można pokazać ideę bez pokazania twarzy? myślę, że można - problem w tym, że to trudniejsze :)
    ehh no i znów spać dziś nie będę mogła :P od nadmiaru myślenia :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie z kazdym zlem da sie walczyc...ale z tym z
      Ktorym moge chce chociaz sprobowac..:)
      Ciesze sie ze cos co pisze daje do myslenia...wiec owocnych przemyslen!:)

      Usuń