poniedziałek, 9 grudnia 2013

Mikołaj był. Podobno

Tak, podobno. Bo np ja nic nie dostałam. Luby też nie. Że niby niegrzeczni byliśmy- tak słyszałam. Ale nie tu, bo nie wypada...;)
Tak więc wracając do dziecięcego Świata... znalezienie czegoś dla czwórki mocno różniących się od siebie dzieci graniczyło z cudem. Bo i wiek różny i zainteresowania inne. Dodajmy, że Święta już niebawem a MałyCzłowiek jeszcze imieniny i urodziny ( jutro skończy 4 lata..chwila. 4 ?! to ile ja mam?!) więc przeglądanie internetowych stron nie miało końca. Rok temu nauczkę miałam, że się za późno za wszystko wzięłam, tak w tym już w październiku przeglądarka poszła w ruch. I z ręką na sercu powiem, że z dobrym efektem! Bo trafiły się plecaki. Ale nie byle jakie. Bo plecaki plecaki, że plecaki to te kanalie nasze już mają i to sztuk więcej niż jedna. No tyle, że nie takie na wypasie, na basen! Serce me uradowane kiedy znalazłam i jeszcze doczytałam, że wzorów całe mnóstwo! No to dla Igora bez namysłu Nemo raz cyk. Dla Matyldy ( po krótkim wywiadzie i lekkim odpytywaniu, potajemnym rzecz jasna)- żaba, a dla CzłowiekaMałego- ośmiornica. Wydawać by się mogło, że fiolet to raczej średnio męski kolor, ale nam takie nie straszne ( no dobra już dobra...z różem się nie zakumplujemy). Ale zabawkę jedną ma, która podobno tym własnie zwierzem jest, a że lubi bardzo to i z plecakiem wybór był raczej prosty.
Zapakowane i przy bucie wciśnięte ( dwa osobno bo z dowozem )... i oczekiwanie. Ach! Jeszcze ciasteczka i mleko. Mleko? No nie w tym domu ( cud, że piwa czy wina Miki nalać nie chciał...). Soczek jabłkowy bo przecież " Mamo. Ja widziałem jak Święty Mikołaj mleka nie lubił. Dajmy mu sok. I te ciasteczka z cukrem! Ja mu dam mój talerzyk i ten kubek z kina!". I tyle miałam do gadania... Jedyne co normalne to, że przy kominie ( ekhem...). Ciastka zjadł, jedno zostawił no bo ileż można. Soczek wypił. Zadowolony był nawet całkiem całkiem. No i najważniejsze- prezenty jak wcześniej wspomniałam-ZOSTAWIŁ! Nie wiem jak u Was, bo ponoć co kraj to obyczaj, ale u nas zostawia się w bucie/przy bucie/pod butem/na bucie.
Rano podekscytowanie, radość i dreptanie w miejscu. A grzeczny jaki! Jak nie on...6:30 a wstał jak po sennym maratonie.

*


Mia była przeszczęśliwa, że miała papier. I gryźć mogła. Zawartość dopiero później stała się atrakcyjna.
Żyrafka Sophie, której fenomenu nie rozumiałam. Ale przepadłam i ja:)






Zdjęć dużo, bo nie dałam rady dodać wtedy kiedy chciałam. Wiatry i wichury pozbawiły nas prądu, a później czasu zabrakło...więc nadrabiam!:)



* Mikołajki więc i imieniny. Naszego prezentu pokazywać nie będę bo wstyd.( kolekcjonuje potwory z Ben10 więc jednego od nas dostał;) ), ale ciocia Monika spisała się na medal, kupując dzieciorowi czarnego AngryBirdsa. Bo nie dość, że w ulubionym kolorze to jeszcze ten wybuchający...a ta gra jest mocno na topie w naszym domu. Więc jak na zdjęciu widać- Angry towarzyszy nam/jemu wszędzie. Do przedszkola też miał iść dzień po tym jak dostał ale "Mamo pada. On nie może zmoknąć".

I sto lat dla mnie, bo imieniny mam! A co!

16 komentarzy:

  1. Piękne prezenty ten mikołaj przyniósł :)
    ja zawsze nam zostawiam po jakieś czekoladce żeby nie było ze rodzice nie grzeczni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam prezenty - dawać i dostawać. Larwie Emu i mate zakupiłam. Nasze grzeczno przydatne, aczkolwiek zajebiste. No i Kluska znów fotoszop, cudna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sie fotoszopa naucze to bedziesz pierwsza ktora sie dowie. Aj pramys

      Mi tez mozesz prezent dac.nie mam nic przeciwko..;D

      Usuń
  3. Wtedy zglosze się i nadmiary mi powycinasz jak naturalnie się nie uda. Hehe prezenty ah prezenty. Wino ewentualnie o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok! Wytnr co trza. Choc ja mocno wierze ze ten akła swoje da. Bo co? Łaske robi?!

      Btw skad jestescie?

      Usuń
    2. Łazarz. Łaski niet. Byłam i padłam, akła ah

      Usuń
    3. łazarz że poznański?

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowności! Mała jest genialna! A Miki taki "dorosły!"

    zmieniłaś kolor??

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiedz mi, bo i ja nie rozumiem fenomenu Sophie;) Czy faktycznie to taki super gryzak? Nasz Toto teraz ząbkuje, żadnego gryzaka nie chcę- przypomniała więc mi się jeszcze żyrafa:) Warto?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez dlugo sie zastanawialam, w koncu uleglam i nasz synek uwielbia Sophie! Kupowalismy tu, bo darmowa dostawa :) http://www.coocoo.pl/product-pol-162-Zyrafa-Sophie.html

      A

      Usuń
    2. Musze przyznac...Mia narazie jest nia srednio zainteresowana:P ale ona na wszystko tak ma..najlepiej swoja piastka albo moje paluchy:P

      Usuń
    3. Masz tez nie był w euforii początkowo, teraz to sie zmieniło

      Usuń