piątek, 19 kwietnia 2013

Sick

Igorkowe 2.urodziny wypadły bardzo przyjemnie. 7 dorosłych vs 7 dzieci ( z czego 4 chłopaków z tego samego miesiąca i tego samego roku...). Fotorelację zdam. Jak ożyję. 
Zasmarkane małolaty latające po domu, zainfekowały przestrzeń - a, że moja odporność nie różni się niczym od tej, która posiadają małe dzieci- dopadło i mnie. Zasmarkana, z kaszlem, gorączką, przepisanym antybiotykiem i dzieckiem sprzedanym do babci- leżę. Odpoczywam. Gniję. 
Tak ładnie wiosnę powitałam...





9 komentarzy:

  1. dobrze, że MCz sprzedany babci, to możesz chociaż w spokoju pognić, a to też ważne:) zdrówka! niech ci ta wiosna za oknem sił doda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z uchylonym oknem,staram sie czerpac ile wlezie;)

      Usuń
  2. Zdrowiej, myśl, marz, tylko nie kochaj się zbyt często, bo to teraz ryzykowne ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrówka :)

    Jeśli jeszcze będziesz miała czas choć pewnie przed "godziną zero" i biegającym dwulatkiem coraz mniej minut super byłoby gdybyś odpowiedziała choć na pytania :)

    Nominowałam Cię do Liebster Blog Award, więcej szczegółów: http://matkasienienudzi.blogspot.com/2013/04/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogolnie to 3latkiem:) 2latek z nami w doskoku..niestety nie codziennie.
      Ale chetnie odpowiem.jak wyjde ze szpitala;)

      Usuń