wtorek, 19 sierpnia 2014

Ale...dlaczego?

Są rzeczy, które choćbym BARDZO chciała- nie jestem w stanie zrozumieć. Kiedyś weszłam (jak się później okazało zupełnie niepotrzebnie) w dyskusję o tym co dziecku dawać, a czego lepiej unikać. Jak wiadomo- temat rzeka. Każdy ma swoje argumenty. Czasami mają sens. CZASAMI. Bo, że niezdrowe, że przekombinowane, że to i tamto. A co jak jednak z takich Cudownych Matek pisze, że dzieciom swoim daje Coca-Cole/Pepsi/Sprite/Inne takie?  Dodam szybko- dzieci lat 2 i 4. No daje. Jej sprawa. A argumentacja? Padało tego mnóstwo, bo jak się okazało na tym Świecie więcej takich stąpa, więc wypiszę moje ulubione, te najukochańsze. Uwaga, ekhem (pozbywam się chrypki), kolejność przypadkowa:
1- Ja pije to dziecku nie dam?
2- Wszędzie jest chemia
3- I tak w końcu się napiją
4- Przecież nie piją non stop, raz na kilka dni puszkę/butelkę
5- A co za różnica czy to czy woda?

To teraz tak na szybko, co głowa przyniesie:
1- Ja też pije piwo. I wino. To co? Dziecku nie dam?!
2- No wiadomo. Więc można dowalić jej jeszcze więcej
3- Papierosa pewnie też zapalą więc może od razu do tej puszeczki? Będzie gdzie peta wrzucić
4- Tak. Właśnie to mnie przekonało.
5- High 5. In the face. With a chair.

Dlaczego? No dlaczego...? 


11 komentarzy:

  1. Całe szczęście moja córcia wręcz nie lubi takich napoi, więc ten temat jest mi obcy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo mają kupe zamiast mózgu. Amen. Nie mam innych słów

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak też można wychowywać własne dzieci - jak widać. Tylko po co uczyć od najmłodszych lat najgorszych nawyków ? A później jedna z drugą płakać będą,bo to wszystko przez Panie z przedszkola/szkoły, bo to rówieśnicy mieli zły wpływ,bo to wina tego i tamtego, gdy okaże się,że nasze dziecko ma problemy. Przecież pokazywanie,że to co złe i można po to sięgać zaczyna się od takich drobnych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie wiem co w tym wszystkim przeraża najbardziej. czy ta głupota, ta nieświadomość, ta niewiedza, to totalne olanie...?

      Usuń
  4. moj szanowny stary mowi " ja jem i żyje" - a ja mowie " ale co to za życie:P"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty, ale ja tem jem i zyje;D
      Tyle ze ja mam 27lat a nie 2...;)

      Usuń
  5. moja koleżanka daje swojej 2,5 letniej córce hot doga z żabki na śniadanie..........no comment bo mnie zatkało....
    Natala

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja kuzynka daj czwórce swoich dzieci do picia TYLKO I WYŁĄCZNIE (praktycznie od niemowlęctwa) coca-cole! Innych napojów w domu nie ma. Jaki ma na to argument? Że Ona jak była mała to nie mogła pić, bo nie było stać jej rodziców, no więc ją teraz stać i jej dzieci będą miały tego pod dostatkiem. No i jak z kimś takim rozmawiać? Po co w ogóle, bo człowiek tylko się wkur.. a to i tak niczego nie zmieni. Ona ma swoje zdanie-durne i kompletnie niezrozumiałe dla mnie.. więc serio ja pasuje.. nie wchodzę w ogóle w tą gadkę :/ good luck chuck! Jednego ta moja kuzynka też nie miała za dzieciaka, ale już jej dzieci będą mieć na 100%- cukrzycy- w najlepszym wypadku!

    OdpowiedzUsuń
  7. DNO! myślę, że obsesja to za duże słowo ale lubię wymyślać i przykładam dużą wagę w kwestii jedzenia, którym karmię Mojego. Prawda jest taka, że nawyki żywieniowe wynosi się z domu. To jak jedzą rodzice, tak samo karmią swoje dzieci. I nie mówię tu o wybrykach starych . Każdemu się chce czasami frytkę ale na litość boską nie codziennie na obiad! napoje gazowane przemilczę, bo to mi się zupełnie we łbie nie mieści. Szkoda...wiecie czego się boję? że ta moja praca, którą wkładam w wpajanie mu tych zdrowych nawyków zostaną przytłoczone tym nawałem chipsów! które jedzą dzieci WSZĘDZIE! jak się patrzy! Nie chcesz śniadania? mamusia kupi Ci chipsy? Chipsy przed obiadem! przed kolacją! W kolejce do lekarza, na placu zabaw- WSZĘDZIE! TONY SOLI! I boję się, że przyjdzie do mnie Mój: "czemu nie mogę? wszyscy to jedzą! Ja też chcę!"

    OdpowiedzUsuń