piątek, 9 sierpnia 2013

Skok rozwojowy?Kolki?

Od czasu jakiegoś najmłodsze moje dziecko poszło w złą stronę...wybrała ciemną. Ciemną stronę mocy.
Płacz, a w zasadzie darcie się wniebogłosy są u nas na porządku dziennym.
Matka chcąc dziecię ratować- zaopatrzyła się aptecznie w magiczne herbaty z koprem włoskim ( dla samej matki ofkors), krople Espumisan i dużo dużo cierpliwości.
Bo jak się okazało stara prawda nadal funkcjonuje - u mamy najlepiej. Bo tylko w mych ramionach dziecko najmłodsze się uspokaja. I to też nie zawsze...
Podejrzenie padło na kolki bo cóż innego? Mleko jest i nie zapowiada się na jakiekolwiek zmiany. Na dworze strasznie ( temperatury...), ale w domu przyjemnie, do noszenia raczej nie przyzwyczajona bo matka się zawzięła i nie latała z dzieckiem na rękach przy każdym płaczu...no to kolki.
I co? Herbatki wypijane zgodnie z harmonogramem, krople lądują w paszczy przed każdym karmieniem...i darcie się nadal występuję. 
Krok kolejny- zmiana kropli. Do ataku ruszą epickie już SabSimplex. U MałegoCzłowieka dały radę, więc może i u MałejIstoty coś zdziałają..
Żeby nie było- nadal Ją kocham;) momentami jednak mniej lubię. Ten płacz mniej lubię.
Bo co ja Wam będę za przeproszeniem srać tęczą kiedy wcale tak nie jest?;)
Skłamałabym mówiąc, że jest bajecznie kolorowo.
Chwała, że zdrowotnie ( no pomijając ewentualne kolki) Mia ma się rewelacyjnie. Wagowo przekroczyła kilogramów 5. A wzrostem lecimy już w rozmiar 68. Taka to kluska.
No i nocki...tu muszę MałąIstotę pochwalić bo pobudek razy jeden. W doskoku dwie ( czasami).
No ale to Moja Córeczka. Kochana czy wredna...:)

A tu proszę. Dla przekory wsi spokojna wsi wesoła.





I od cioci Moniki ( dziękujemy raz jeszcze! ) mamy komplecik bambusowy. Po jakimś czasie użytkowania chętnie podzielę się spostrzeżeniami. 
A jutro jak czasu wystarczy foto-relacja z naszego wypadu do Berlińskiego Zoo. No chyba, że chętnych brak na czytanio-oglądanie..?;)

21 komentarzy:

  1. W końcu, nie ma srania tęczą ;)

    A tak na serio - próbowałaś masaży na kolki?

    My z La Millou mamy Kurę Babci Dany ;) Słyszałam o kocyku bambusowym same dobre opinie, jestem ciekawa Twojej:) Macie muffin'kowe poduchy <3

    Fotki, fotki!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no bo co będę udawać, że kolorowo i słodko...skoro wcale tak nie jest;) nie ujmuje oczywiście plusów jakie towarzyszą wychowywaniu dzieci...no ale ustalmy jasno i wyraźnie- minusy są również:)
      a ja osobiście lubię czytać u innych, że czasami pojawiają się szarości i matkom nerwy puszczają;) wiem, że nie jestem sama.

      masaże uskuteczniam, ale bywa różnie. mam nadzieję że te krople niemieckie pomogą...o tyle dobrze, że się Mała na rękach uspokaja. ale z drugiej strony-ile można?;)

      a fotki fotki co fotki fotki?! no są nie?:D

      Usuń
    2. lepiej jak więcej pozytywów pojawia się, bo to nadzieję, że jak pojawia się dziecko to nie koniec świata :), a jak jest Ekipa to bywa też ciekawie:D i siłę&energię do codziennych "bojów";)

      Hmmm....zatem trzymam kciuki za ten cud z ziemi niemieckiej ;) J atez byłam na diecie, piłam koper i przy przewijaniu ćwiczyliśmy "żabki" co pomagało trochę jelitkom ;)

      Fotki, fotki z Berlina z Zoo....słyszałam, że tam full wypas jest :)

      Usuń
    3. Genialne miejsce!!!!! Zdecydowanie warte odwiedzenia:)

      Usuń
    4. A i pewnie, ze lepiej jak wiecej pozytywow.i bron boze nie zamierzam z nich rezygnowac:)
      Ale o tej gorszej stronie tez zamierzam pisac..a co tam;)

      Usuń
  2. Śliczna jest :)
    Oby kolki jak najszybciej ustąpiły!

    OdpowiedzUsuń
  3. ja bym sprobowala ciasnego owijania.. nasza od razu sie uspokajała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o wlasnie! tego jeszcze nie probowalam:) dziekuje za przypomnienie!

      Usuń
  4. Zazdroszczę tego bambusowego zestawu. Też czaję się na podusię.

    Oby kolki ustąpiły! Mia ma śliczne oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. herbatka z kopru u mojego smyka jeszcze bardziej powodowała kolki :/ spróbuj okłady z tormoforu mojemu pomogl :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. u nas na wyciszenie pomagało bujanie na ręce w pozycji:tygrys na gałęzi oraz wycie odkurzacza...nawet udało mi się jeden zabić.U nas kolki trwały 2 tygodnie,życzę Wam żeby i Was szybko opuściły :*
    dziecię śliczne :)
    tekst o sraniu tęczą-zajebiaszczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Mikiego pomagala suszarka;)
      Mie wystarczy na rece wziac i sie uspokaja...ale nie chce ciagle jej nosic.

      A co do teczy..no coz.taka prawda;)

      Usuń
  7. Ja z moją córką miałam podobnie. Stosowałam wszystko co można było. Sab ani inne krople nie pomagały, podgrzewane poduszeczki na brzuszek masaże, ani inne pomysły nie pomagały. Położna powiedziała mi, że w niektórych przypadkach herbatki z kopru nie sprzyjają. Więc przestałam pić i troszkę jej zelżyły kolki, ale też nie przeszły.
    Położna polecała mi pewien sposób noszenia dzidzi - po niemiecku Fliegergriff, troszkę pomagał. Przeszło po bodajże 4 miesiącu jak ręką odjął.
    Życzę żeby ciężkie czasy szybko minęły i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ukojenie dla malej już leci :) oby pomógł i oby się nie męczyła :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sliczny bejbik. :) Oby kolki szybko minely...

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  10. A czy podajesz małej witaminę K w kapsułkach? Czy ma w składzie olej? ja właśnie odkryłam, że to powodowało bóle u mojej córeczki. wiła się, płakała. po odstawieniu wracamy do normalności. fora są pełne takich historii :( (post jest sprzed miesiąca - może już jest lepiej...). pozdrawiam. Magda

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  12. Faktycznie kolka potrafi pojawić się nagle i zazwyczaj kończy się to paniką u rodziców, chociaż są skuteczne sposoby na to aby sobie z nią poradzić. Ja jestem zadowolona ze stosowania porad od https://whisbear.com/pl/blog/armagedon-zwany-kolka/ które okazały się bardzo skuteczne.

    OdpowiedzUsuń