środa, 7 maja 2014

Postępy

Część materiałów na urodzinową spódniczkę jest, czekam tylko na miętowy tiul... coś na głowę jest. Bodziaka tylko znaleźć muszę, z jakimś fajnym napisem. Ktoś, coś?
Wycięta wielka JEDYNKA czeka na zszycie (wykorzystana będzie do zdjęć, które wylądują na zaprojektowanych już zaproszeniach)... myślę nad proporczykami, ale chyba temat odpuszczę... Balony? Właśnie! Ciociu?! Tort...może upiekę? Tyle, że nie umiem...Lubemu zawsze wszystko w kuchni wychodzi. Może Go namówię? Bo pierwotnie zamówić chciałam, gładki taki, śmietaną bitą okryty. I sama miałam poszaleć z ozdobami. Temat jeszcze do obmyślenia. Zapisać muszę, tylko gdzie ten kalendarz?! Wszystko mi z rąk leci, z głowy wypada nawet jak zapisane...Ciiiicho! Sama się do piony stawiam i działam. Obok stoi maszyna, obok maszyny materiał z trzema kociakami. Poszewka będzie do przedszkola dla pewnej Młodej Damy. I kot do kompletu. Może do spania będzie...Może do kąta? Ale będzie, urodzinowo. No nic. Lecę dalej. Na chwilkę zajrzałam i pomyślałam, że przypomnę troszkę o sobie...



9 komentarzy:

  1. I u nas wielkie przygotowania. Tylko czasu brakuje! Opaska przepiękna. Może też się nad nią zastanowię. : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do wyboru jeszcze inna była, z cekinami taka... ale ta nam bardziej pasuje. pod kolor reszty.
      cudna jest:) a z tym czasem to rozumiem doskonale..ja sama nie wiem co kiedy i jak:(

      Usuń
  2. Taszu wezmę balony kolory co mam w piątek.

    OdpowiedzUsuń
  3. To napewno będzie super impreza :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No to tak. My poprosimy namiary na źródło skąd tiul wziąć a potem instrucję step by step jak takie tutu srutututu zdłubać. Maszynę mam. Pięknie proszę:)

    OdpowiedzUsuń