Z domu wyjść. Pojechać gdzieś. Na kawę wyskoczyć...tęskno za Słońcem, pogodą ładną. Za dzieciakami też tęskno... Miki z babcią w Łodzi był, Luby Miśki i Siwego nie przywoził, żeby się nie zarazili...weekend mamy osobno. Oni tam daleko, a my z Mią w domu...
Zdjęcia na wspomnienie przedchorobowe.
Mamie mojej i Cioci Monice BARDZO dziękuję za dzisiejszą pomoc. Odetchnęłam, zaczerpnęłam powietrza. Pośmiałam się i odpoczęłam od Mii;) Tego mi było trzeba.
o jakie piękne buciki, mamy je ale Emilia nie umie w nich chodzić. zauwazylas ze sa takie dziwne troche?
OdpowiedzUsuńBo to nie sa buty do chodzenia:) to typowe jedynie do zakladania zeby nozka nie zmarzla.
UsuńMia jeszcze nie chodzi, tylko przy meblach ale takich do chodzenia na pewno jej nie zaloze. Musza byc stabilne i odpowiednio dobrane. Te to takie szmaciaki;)
Mandaryna, takie buty do chodzenia? Powodzenia! ;)
UsuńDobrze, że trochę odpoczęłaś :)
OdpowiedzUsuńkażda godzina na wagę złota...;)))
UsuńAleż Mia skupiona na oglądaniu wszystkiego dookoła :)
OdpowiedzUsuńona tam focha miała;P
UsuńTo jedźmy do holyłod :-)
OdpowiedzUsuńtak! tumaroł?
UsuńZnam ten stan aż za dobrze. Też mi się chce wyjść gdzieś bez dzieci. Choćby na spacer...
OdpowiedzUsuńAle ja to nawet z nimi moge byle wyjsc..od wtorku uziemiona:/
Usuńi zjadłaś nawet!
OdpowiedzUsuńM.
też
UsuńWszędzie tylko choroba i choroba :/ Mnie też się dostało :>
OdpowiedzUsuńskad takie fajne gerty ? i opaska :)?
OdpowiedzUsuńGetry Smykowe:) opaski nie pamietam ale sprawdze pozniej:) byla w komplecie z takimi majtami i tuniczka z ktorych wyrosla..pozostala opaska;)
OdpowiedzUsuń