Pomimo ciut gorszych ostatnio dni, postawiłam dziś statyw z aparatem, siebie przed nim i pstrykałam. Chociaż ciut, chociaż troszkę. Tak dla pamiątki.
czwartek, 28 lutego 2013
Koniec Lutego
Ten miesiąc krótszy od innych zaledwie o 2-3 dni, a i tak zawsze jakoś szybko leci...chyba, że ogólnie mój czas tak przyspieszył, a winę zrzucam na biedny luty.
Pomimo ciut gorszych ostatnio dni, postawiłam dziś statyw z aparatem, siebie przed nim i pstrykałam. Chociaż ciut, chociaż troszkę. Tak dla pamiątki.
Pomimo ciut gorszych ostatnio dni, postawiłam dziś statyw z aparatem, siebie przed nim i pstrykałam. Chociaż ciut, chociaż troszkę. Tak dla pamiątki.
poniedziałek, 25 lutego 2013
DIY
Od czasu jakiegoś w Polsce nastała moda na własnoręcznie robione cuda...i ja tej modzie zdecydowanie uległam. W ziemie wbijają mnie odzieżowe kolekcje, rozczulają do granic możliwości dodatki do domów, dziecięcych pokoików... Należę do tych co to średnio lubią i chcą lecieć za tłumem- nosić to co akurat sklepowa wystawa prezentuje, wpadać w szał pasteli i innych ściąganych zza granicy "nowości". Moja lista MUST HAVE zapewne mocno różni się od takiej przeciętnej. I dobrze mi z tym.
Minusem jednak tych perełek robionych w domowych pieleszach przeważnie jest cena. Nie będę ukrywać, ani też Ameryki nie odkryję pisząc, że dzieci kosztują. Kosztują i to sporo;) A jak się tych dzieci ma więcej i jeszcze kolejne w drodze...no cóż. Wydatki muszą być mocno przemyślane. Skłamałabym mówiąc, że nie popełniam błędów w tej dziedzinie bo nawet mając świadomość, że zakup czegoś nie jest aż tak bardzo konieczny- jeśli mnie w sobie rozkocha to ciężko mi się bez tego obejść. Zakładam jednak, że to babska przypadłość zapisana w naszej naturze. I już;)
Tak więc jak już wspominałam w poście poprzednim, postanowiliśmy z Lubym sami wziąć się za pewne rzeczy. Moje pierwsze w życiu tego typu zabawy, ale już teraz wiem na pewno, że nie ostatnie. Poniżej praca wre nad karuzelą do łóżeczka.
Kolejne dwie sówki wczoraj dołączyły do kolekcji. Resztę pokażę jak już gotowa będzie całość:)
I co jeszcze? W końcu zasiadłam do zakupionej jakiś czas temu maszyny. I wiecie co? Ależ to przyjemne!:)
26t2d.
Minusem jednak tych perełek robionych w domowych pieleszach przeważnie jest cena. Nie będę ukrywać, ani też Ameryki nie odkryję pisząc, że dzieci kosztują. Kosztują i to sporo;) A jak się tych dzieci ma więcej i jeszcze kolejne w drodze...no cóż. Wydatki muszą być mocno przemyślane. Skłamałabym mówiąc, że nie popełniam błędów w tej dziedzinie bo nawet mając świadomość, że zakup czegoś nie jest aż tak bardzo konieczny- jeśli mnie w sobie rozkocha to ciężko mi się bez tego obejść. Zakładam jednak, że to babska przypadłość zapisana w naszej naturze. I już;)
Tak więc jak już wspominałam w poście poprzednim, postanowiliśmy z Lubym sami wziąć się za pewne rzeczy. Moje pierwsze w życiu tego typu zabawy, ale już teraz wiem na pewno, że nie ostatnie. Poniżej praca wre nad karuzelą do łóżeczka.
![]() |
trafił mi się pomocnik;) |
I co jeszcze? W końcu zasiadłam do zakupionej jakiś czas temu maszyny. I wiecie co? Ależ to przyjemne!:)
26t2d.
czwartek, 14 lutego 2013
Parcie Na Szkło
Lekarskie prognozy niewiele się zmieniają. Skurcze jak były tak są, nakazy i zakazy obowiązują w dalszym ciągu. Dodatkowo Mały Człowiek ( ponownie!) z anginą. No, a jako że on chory to i mnie złapało. Więc gnijemy sobie w domu-tak dla odmiany. Antybiotyki, lekarstwa, koce, leżenie...Ok ok. Z tym ostatnim to się zapędziłam. Ja bym chciała i powinnam, ale MCz ma swoją granicę wyrozumiałości. I właśnie w tym miejscu ona się kończy...;)
Wynajduję sobie nowe zajęcia, które umilą czas gnicia i przyjemnie zapełniają oczekiwanie na Córeczkę.
Na pierwszy strzał poszła karuzela. Te dostępne w necie ( i te które podobają mi się najbardziej) to wydatek minimum 200zł, a tyle to mi wydać szkoda. Te sklepowe jakieś takie już wynudzone, obeznane... Luby zasiadł przed komputerem i wraz ze swoją magią wyczarował mi cudowny szkic małej sówki...a efekty? Na dniach pokażę to co już powstało...a później pochwalę się efektem końcowym:)
Na dziś planowałam zrobić małą sesję. Podpytałam Lubego co i jak z aparatem, do czego ten, a do czego tamten przycisk...chęci miałam, pomysł jakiś tam w głowie też. Ale nie wzięłam pod uwagę najważniejszego- co na ten czas zrobić z MCz? Koniec końców przyczepił się przed obiektywem i ani szło zrobić coś tylko z brzuchem. Ale było wesoło;) Zdjęć udało się zrobić kilka i to raczej z wielkim znakiem zapytania wiszącym kawałeczek ponad nimi. Nic to. Do przedszkola wróci to i matka czas znajdzie;)
Btw plusem skurczy jest to, że mój brzuch chcąc nie chcąc jest większy niż byłby bez nich...co mnie cieszy i to bardzo!;)w pierwszej ciąży długo musiałam na niego czekać...
24t5d.
Wynajduję sobie nowe zajęcia, które umilą czas gnicia i przyjemnie zapełniają oczekiwanie na Córeczkę.
Na pierwszy strzał poszła karuzela. Te dostępne w necie ( i te które podobają mi się najbardziej) to wydatek minimum 200zł, a tyle to mi wydać szkoda. Te sklepowe jakieś takie już wynudzone, obeznane... Luby zasiadł przed komputerem i wraz ze swoją magią wyczarował mi cudowny szkic małej sówki...a efekty? Na dniach pokażę to co już powstało...a później pochwalę się efektem końcowym:)
Na dziś planowałam zrobić małą sesję. Podpytałam Lubego co i jak z aparatem, do czego ten, a do czego tamten przycisk...chęci miałam, pomysł jakiś tam w głowie też. Ale nie wzięłam pod uwagę najważniejszego- co na ten czas zrobić z MCz? Koniec końców przyczepił się przed obiektywem i ani szło zrobić coś tylko z brzuchem. Ale było wesoło;) Zdjęć udało się zrobić kilka i to raczej z wielkim znakiem zapytania wiszącym kawałeczek ponad nimi. Nic to. Do przedszkola wróci to i matka czas znajdzie;)
Btw plusem skurczy jest to, że mój brzuch chcąc nie chcąc jest większy niż byłby bez nich...co mnie cieszy i to bardzo!;)w pierwszej ciąży długo musiałam na niego czekać...
![]() |
"mama! teraz tak tyłem zgoda?" |
24t5d.
poniedziałek, 4 lutego 2013
Gangster Squad
Na ten film czekałam już od dość dawna...Trailer obejrzany kilka miesięcy temu zachwycił na tyle mocno, że siedząc jak na szpilkach przeglądałam nowe zwiastuny i zacierałam rączki odliczając dni do początku lutego... Po pierwsze za sprawą wielbionego przeze mnie Seana Penna. Filmy takie jak "Rzeka Tajemnic" czy "I'm Sam" na zawsze pozostaną w mojej pamięci i czołówce tych NAJ. Jego gra aktorska nie zawiodła mnie nigdy, wręcz przeciwnie- zawsze pokazywał że można lepiej i bardziej.
Po drugie- Ryan Gosling...tutaj poślę mały uśmieszek;) I zaznaczę, że jego jako aktora również cenię..i nie, "Pamiętnik" nie jest moim wyznacznikiem w jego kwestii;) Zapoczątkował Fanatykiem, a później już poleciało...
Po trzecie- Giovanni Ribisi... i dla niego zawsze chylę czoła.
Po drugie- Ryan Gosling...tutaj poślę mały uśmieszek;) I zaznaczę, że jego jako aktora również cenię..i nie, "Pamiętnik" nie jest moim wyznacznikiem w jego kwestii;) Zapoczątkował Fanatykiem, a później już poleciało...
Po trzecie- Giovanni Ribisi... i dla niego zawsze chylę czoła.
No i ostatnie...po prostu lubię gangsterskie filmy;) Wprawdzie do tej pory stawiałam na te stare klasyki, dość oczywiste wybory... stąd też pomimo oczekiwania- mała obawa wobec Gangster Squad...
Jednak nie zawiodło mnie nic. 2h zleciały nawet nie wiem kiedy...
Fenomenalna gra aktorska, porywająca ( przynajmniej mnie i Lubego;) ) muzyka, mocne sceny....prawdziwe strzelaniny;) Ciężko było wybrać odpowiedni moment na wyjście z kina w celach prywatnych;) bo tam się ciągle coś działo...
Dodatkowa świadomość, że to wszystko oparte na faktach..swoje zrobiło. Chętnie poczytam więcej na ten temat i wybadam czy faktycznie piątka Nieustraszonych tak dała czadu w starym NY.
Nie będę pisała recenzji, ani rozpisywała się nad cudownością owego dzieła.... polecam jednak całą sobą i stawiam na ten film mój filmowy gust;)
sobota, 2 lutego 2013
02.02.
Nasza Córeczka ma dziś imieniny... w związku z czym mama zapycha się ciastkami Milka XL Cookies, a za chwil kilka tata zabiera swoje dziewczyny do kina...wprawdzie mało dziecięco;) ale z radością dla rodziców;)
Gangster Squad- obyś był taki jak się już zdążyłam nastawić;)
Wszystkiego Najlepszego Mia!;*
![]() |
A jak mi wyjdą pierwsze filcowe przygody z wyszywaniem, to będzie mój kolejny wyrób ( podobny;) ) |
Subskrybuj:
Posty (Atom)