środa, 10 grudnia 2014

5

Mój syn kończy dzisiaj 5 lat. Taki już kawał chłopa z niego!:)No...może się zapędziłam...szczypior z niego straszny, wzrostem raczej normalny. Maniak gier. Niestety stety. Szalenie dobry w kwestiach manualnych. Nie odstaje zainteresowaniami od chłopców w swoim wieku- Gwiezdne Wojny,  Superbohaterowie (na czele z Batmanem i Supermanem), Angry Birdsy Transformers i Lego. Jak najwięcej Lego:) Sam składa z książeczki, sam kombinuje, sam buduje i tworzy będąc przy tym cholernie dobrym i kreatywnym. Jakiś czas temu polubił rysowanie. Na tyle, że kilka razy dziennie do białej kartki zagląda. Na pierwszy rzut zawsze szedł kolor czarny...na szczęście z czasem doszły też inne:) Umiłował również puzzle co cieszy mnie ogromnie bo fajna chwila jak tak razem zasiądziemy i pokombinujemy:) Lubię bardzo...i on też.
Więcej nie napiszę. Bo za duży już jest. Jego Świat i niech takim też pozostanie...

Wszystkiego Najlepszego Synku;* Kochamy Cię bardzo.


poniedziałek, 1 grudnia 2014

Maszynowy czas nastał

Grudzień to ogólnie cholernie pracowity miesiąc. O tym w osobnym poście, bo lista "Do Zrobienia" z roku na rok jest coraz dłuższa. Nie wiem jakim cudem, bo spora z nas rodzina, ale w zasadzie nikogo nie przybywa;)

Wracając do tematu...moja maszyna do szycia jedzie ostatnio na trochę wyższych obrotach. Tworzę, zszywam, szyję, doczepiam...bawię się kolorami i planuje co z czym. Pomysłów więcej niż wcześniej, a czasu jakby mniej. To też chyba standard prawda? No bo jak się dużo chce to nagle dzień staje się krótszy, wszystkie dzieci jednocześnie chore (albo o zgrozo na zmianę!) i tak jakby cały Wszechświat ma nagle jakieś oczekiwania ukierunkowane właśnie w Twoją stronę. Walczę, z przeciwnościami, z samą sobą, z czasem, momentami z lenistwem. Powstało kilka pluszaków. Takich, z których jestem zadowolona, takie które chyba zrealizowałam tak jak chciałam. Chyba, bo pewności nigdy mieć nie będę;) Zawsze wydaje mi się, że coś mogło być lepiej, nos jednak wyżej, nitka poszła nie tak jak miała itp itd. Pierdoły ze stodoły, ale wkurzające aż za bardzo;)

Docelowo chcę swoją stronę, swój sklepik online. Bo na pluszakach się nie zakończy. Będzie coś na ścianę, może karuzele, wzorów Krzywulców więcej i więcej. Z personalizacją i bez. W standardzie i z własnym wyborem. Tak, żeby każdy czuł że to fajne miejsce...Takie gdzie warto zaglądać, gdzie warto wracać, które warto polecić innym, a przede wszystkim-takie w którym znajdzie się coś dla każdego Małego Stwora.

Jak wiadomo rodzina nasza jest duża. 4 dzieci zobowiązuje. W miniony weekend przeczytałam milion opisów, z tym jak ktoś kalendarz adwentowy robi, ktoś inny tworzy go od podstaw, jeszcze inny szlifuje do perfekcji. U nas kalendarza brak. Z prostej przyczyny-nie wpadłam jeszcze na to, jak za małe pieniądze zrobić taki który pomieści po 4 paczuszki na każdy dzień;) Słodycze staramy się im ograniczać, zabawki byłyby przesadą, czytać nie potrafią więc wierszyków nie docenią;) Za rok ruszę mózgownicą bardziej i wydajniej i takową pracę ręczną stworzę. Nie dam się!;)

A tymczasem... tam po prawej baner do Dawandy-tak na przyszłość. Na teraz. Wierzę, że się przyda;)

Jednak, żeby nie było że weekend totalnie leniwy...stworzył się pies dla Tośka i Rudi. Ten tam niżej. Dumnam z niego bardzo:) A pod nim link do Dawandowego sklepiku. Skromnie tam narazie. Taka kawalerka, z której wierzę że powstanie fajna chata;)